Tatry, koronki i winke

Miało być wcześniej, dłużej ale wyszło jak wyszło i wcale nie żałujemy. Mimo pracującej soboty udało się wygospodarować czas, żeby zrobić kółeczko wokół Tatr z międzylądowaniem w Szczyrbskim Plesie (Strbske Pleso). Pogoda piękna, że żal w domu siedzieć i tulić się do kosiarki wstępując w szeregi sąsiedzkiego sobotniego koszenia trawy, zamiatania, a na koniec rozpalenia śmierdzącego grilla. Zamiast zapijać piwem smutki, które dawno nauczyły się pływać, lepiej wychylić Złotego Bażanta w jego miejscu zamieszkania - Słowacji /trasa dostępna tutaj/.
Tym razem cel był prosty - jazda, bez żadnego zwiedzania, zatrzymywania się, tuptania po zamkach, rynkach, uliczkach. Jedziemy do jasno wyznaczonego celu - Szczyrbskiego Plesa, nocleg z widokiem na Tatry i przez Zakopane, Zawoję do domu. Taka dwudniowa winklowa przygoda. Dzień pierwszy około 230km dzień drugi około 280km. Trasa piękna! Co prawda drogi nie są tak piękne jak w Czechach, ale ich malowniczość powala!

Motocyklistów jak w Bieszczadach, aż mam zakwasy w lewej od podnoszenia ;) Obok motocyklistów i sporadycznie tylko samochodów na słowackich winklach roi się od rowerzystów. Że też im się chce po takich góreckach pedałować. Podziwiam. Uważajcie na nich na winklach i na idiotów wyprzedzających pod górę na zakręcie na podwójnej ciągłej na Łysej Polanie i pod Babią Górą. dosłownie na centymetry minęliśmy się z takim "miszczem" kierownicy.

Wiliśmy się tymi serpentynami już od samego Namestowa. Już przy pierwszym wzniesieniu oczom naszym ukazały się Tatry i ich ośnieżone szczyty. Potem było już tylko piękniej. Im bliżej tym większy szacunek do ich monumentalności. Dech zapierało i pewnie by cieszyły jeszcze bardziej gdyby nie.... koronki. Jako, że jestem pasjonatem koronek wszelakich i tym razem przyodziałam moje ciało właśnie w nie. Myślę sobie krótka trasa, potem basen, jakaś sauna, piwko z widokiem więc spoko, dam radę. Dzisiaj już wiem, że nie dam rady. Choćby nie wiem jak cudownie miękkie byłyby koronki po 50km stają się rozżarzonymi drutami misternie zwiniętymi w kwiatuszki, które wrzynają się w ciało. Miałam wrażenie, że siedzę na tych drutach rozgrzanych do czerwoności i nie mogę się tego pozbyć, a z każdą minutą koronkowy drut stawał się tnącym nożem.

Wyobraźnia szalała podpowiadając mi jak bardzo moje tyły są poszatkowane. Pierwszy raz w życiu przeklęłam koronki. Teraz już wiem, że mogę sobie je zabrać do bagu ale na trasę należy wcisnąć się w aseksualne barchany, które uratują Twoje siedzenie przed torturą. Niby miałam kalesonki /jakaś masakra w zimie nawet na nie nie spojrzę, a w maju wskakuję w nie z rozkoszą/, ale one też są lekko pręgowane, a jeansy twarde więc to wszystko wpłynęło na moje "dupiate" poniekąd samopoczucie. Jedyne o czym marzyłam to wyskoczyć z gaci, zrobić sobie zimny prysznic i odpocząć w pozycji horyzontalnej ogonkiem do góry. I prawie tak się stało...

Kiedy podjechaliśmy pod hotel, kiedy pani dała nam kluczę od pokoju na 7(!) piętrze /mam klaustrofobię, a mój Kierownik wciągnął mnie do windy po raz kolejny/. Chciałam pokój z widokiem na Tatry? Chciałam no to mam. I właśnie przez ten pokój, przez ten widok zapomniałam o koronkach, bólu, rowerzystach i windzie :) Tego się opisać nie da prostymi słowami, to trzeba zobaczyć...

 


Do domu wróciliśmy przez Zakopane, Zawoje, Stryszawę. Też urokliwe trasy za wyjątkiem przepychanki przez zatłoczone Zakopane. Tym razem Babia Góra powitała nas słońcem, bo do tej pory zawsze mijaliśmy ją w deszczu lub we mgle. Już się nie mogę doczekać powtórki tej trasy :)

3 komentarze:

  1. Szczyrbskie Pleso - byłam raz i to była miłość od pierwszego wejrzenia :)

    OdpowiedzUsuń
  2. O raju... Ostatnie zdjęcia! Coś genialnego. Ja ostatnio planowałem wyjechać z szanowną żoną, ale plany nam popsuła zepsuta chłodnica. Muszę teraz zakupić nową. Zastanawiałem się nad tym, czy by nie kupić stąd : www.czesci-motocyklowe.pl Wszyscy znajomi polecają i się zastawiam czy może korzystałeś?
    Roman (piszę z konta żony)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jedźcie koniecznie!
      Niestety nie korzystaliśmy :( Mamy zaprzyjaźniony warsztat gdzie nam wszystko co trzeba robią, sprowadzają, pomagają i nawet garażują :)

      Usuń