
Cwaniak, bo ma fajną szeroką kanapę, mięciutkie opieradełko /mnie/ i zupełnie nie rozumie co jest nie tak. Zdawałoby się, że rozprostowanie kości jest dobrym pomysłem dla Plecaczka. Tak, na jakiś czas tak. Co prawda najpierw trzeba zejść, wyprostować się, połazić. Po kawie i ciasteczku znów następuje ten moment wsiadania. I chociaż dupcia nieco odpoczęła, a przynajmniej tak nam się wydaje, po kilku kilometrach znów daje o sobie znać, no zupełnie jakby myślała, że o niej zapomniałam na postoju. Nie, nie da się o niej zapomnieć. Co zatem jest przyczyną "dupiatych boleści". Pierwsze skojarzenie - siodło. No i pewnie trafne, ale.... zanim dojdziemy do siodła taka mała dywagacja na temat podnóżków.
Kiedy nabyliśmy Gwiazdeczkę była zaopatrzona w podnóżki dla Plecaczka. Od Plecaczka sprzedawcy dostałam instrukcję, że czeka mnie częsta wymiana obuwia, ponieważ się przypala od wydechów. Tak się staje, kiedy trzymam stopy oparte o podnóżek równolegle do wydechów. Wtedy dymi się obcasik/podeszwa. Nie dość, że na wydechach zostaje ślad to jeszcze buty się niszczą. No tak być nie może! Spróbowałam jazdy z ustawieniem stóp prostopadle do wydechów. Buty się nie tlą :) ale jest cholernie niewygodnie. Jakaś taka żabia pozycja. Chcę podesty! I podesty się pojawiły. Nóżki sobie spokojnie stoją na podeścikach, nie są napięte, nie są zestresowane, buty całe :) I co się okazało - zmiana podnóżków na podesty odciążyła tyłeczek. Zapytacie jak to możliwe. Możliwe. Nogi są luźniejsze, mniej spięte mięśnie, zniknęło nienaturalne wygięcie od pachwin po kostki i nie boli po 100km. Boli po 150. Co jest więc nie tak. Siodło.... Już dawno dawno temu, kiedy to przemierzano świat na koniu najważniejszym dla jeźdźca, ale i dla konia, było siodło. Zaczęły się więc poszukiwania rozwiązania. Znalazłam nawet śmieszne coś - poduszka dla pasażera Butty Buddy, ale wyobraziłam sobie śmiech jak to wyciągam z torebeczki i montuje. Szukamy dalej. Na jednym z bazarów znaleźliśmy Yamahę z szerokim siedzeniem dla pasażera. Tak! Można dokupić. Cena zabiła... Ale jako, że pod szczęśliwą Gwiazdką jesteśmy urodzeni znów Wszechmogący Internet podpowiedział nam Nosferka.
Nosferek /galeria/ jak sam o sobie pisze "Zajmujemy się w pełnym zakresie tapicerstwem motocyklowym i samochodowym :) Doprowadzamy wszelkiego rodzaju siedzenia i fotele do stanu wywołującego orgazm wzrokowy :)". To dzięki niemu moje siedzenie jest teraz o 4cm szersze niż było :) Wykonanie, dopieszczenie, skóra, kontakt i wysyłka po prostu cud-miód. Siedzenia wysłaliśmy przetarte, stare, niewygodne - wróciły nowe, lepsze, wygodne. A jak bardzo wygodne opowiem Wam po pierwsze trasie w sezonie 2016.
Na razie Gwiazdeczka garażuje, ale ma już nowe siodło na grzebiecie. Siodło zachęca do jazdy. Jeszcze tylko kilka drobiazgów. Powiem Wam w tajemnicy, że nie mogę się doczekać ;)
Jeżeli w czasie jazdy masz ochotę się wyciągnąć, nóżki wywalić na deskę rozdzielczą, albo zwinąć je pod pośladki motocykl nie jest dla Ciebie.
Siodła wszelakie:
Siodła wszelakie:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz