Rozważania o dawaniu


Nie wiem jak dla Was, ale dla mnie obdarowywanie innych to czysta przyjemność. Chyba nie ma nic piękniejszego w życiu jak móc coś komuś dać i zobaczyć jego bezcenny uśmiech, którym w zamian obdarza Ciebie. Nawet jeśli ten uśmiech odbierasz przez łzy zawsze jest to miłe uczucie, które procentuje w latach. Ale móc dać kawałek siebie innym to naprawdę wielkie poświęcenie.

Dopiero niedawno dotarło do mnie, że nazywanie kogoś "dawcą" może być zarówno wielkim pochlebstwem jak i wielką obelgą. Samo słowo dawca jest słowem bezpłciowym, bezemocjonalnym, oschłym, ale niesie w sobie niesamowitą moc życia, energii, empatii.
Skąd zatem takie przeciwstawności?

Kiedy z wielką radością pochwaliłam się bliskiej znajomej, że w końcu usiadłam na motocykl, że jeżdżę, że sprawia mi to wiele radości, że mogę się tym dzielić z innymi w zamian usłyszałam sceptyczne i oschłe "...widzę, że postanowiłaś zostać dawcą organów, warzywem" i wróciła do siorbania kawy z mleczkiem. Temat umarł zanim się urodził. Wtedy poczułam w sobie niesamowitą żałość, smutek i pustkę. Skończyłam kawę i poszłam do domu, jak się zapewne domyślacie w nienajlepszym nastroju. Po przechlipanej  i małodospanej nocy wstałam o dziwo z doskonałym humorem u boku. Może jakiś kawałek senny po "uroczej" kawie zaszczepił mi w zakamarkach mózgu pomysł na artykuł o kolejnym przełamywaniu stereotypów. Pamiętacie zapewne post Rozważania o stereotypach. Tym razem łamiemy następny.

Generalnie hasła o dawcach stosuje się w kontekście do szybko mknących jednośladów, ale co niektóry śmiertelnik generalizuje i stwierdza, że wszystko co na dwóch kółkach i cięższe od roweru to zaraz dawca organów, warzywo na wiosnę. Słysząc bzyczenie, widząc przelatujący cień hasłują "dawca..." i tylko brakuje splunięcia, znaku krzyża, czosnku czy osikowego kołka. Jak trasę przelatuje z prędkością 200km/h auto to raczej takich słów się nie słyszy, częściej słyszymy się "łoooooo...". Nie jestem zwolennikiem prędkości, my jeździmy dostojnie i spokojnie, nie przeszkadza nam to, że nie dolatujemy do celu w połowę czasu zaplanowanego, ale jak ktoś lubi...

Od wielu lat obserwuję akcje propagujące dawanie organów potrzebującym, leżącym w szpitalnych łóżkach, odliczającym dni, kładącym się spać z wyliczanką na następny dzień "obudzę się... nie obudzę się...". W XXI wieku przeszczepić można już praktycznie wszystko, lekarze walczą z bezsensownością umierania młodych ludzi, wymyślają jak dać komuś zdrowy narząd i dać mu radość doczekania starości. Fundacje, zespoły lekarskie, kliniki, celebryci próbują uzmysłowić społeczeństwu, że oddanie zdrowego narządu może uratować życie, że oddanie krwi może uratować życie, że oddanie szpiku może uratować życie. Kiedy Ciebie już nie będzie po co Ci u Św. Piotra nerka, która może pozwolić komuś żyć normalnie. Czyż to nie piękne uczucie, że odchodząc wiesz, że Twój kawałek żyje nadal i to w ilu wcieleniach :)
----------------------------
Masz pasję to chcesz się nią cieszyć wiele lat i tego życzę, ale to zależy tylko od Ciebie, Twojej ostrożności, logiki, uwagi. Brawura z reguły kończy się źle ;(

Możesz też oddać siebie i żyć dalej - krew, szpik, nerka. Zapraszamy do akcji Motoserce /od 2009 do dzisiaj zebrano ponad 24 000 litrów krwi!/, Motokropla lub bezpośrednio do instytucji zrzeszających dawców np.: dawca.pl.

„Każdy przeszczep narządu ma swoje źródło w decyzji o wielkiej wartości etycznej, decyzji, aby bezinteresownie ofiarować część własnego ciała z myślą o zdrowiu i dobru innego człowieka. Na tym właśnie polega szlachetność tego czynu, który jest autentycznym aktem miłości.” - Jan Paweł II

Arek - jestem specjalistą do spraw dokumentacji oraz administratorem bezpieczeństwa informacji. "Mogę o sobie powiedzieć dawca i to nie z powodu jazdy na motocyklu, ale dzięki temu, że od ponad 10 lat oddaje krew, to już będzie 40 donacji czyli 18 litrów, jestem zarejestrowany w bazie niespokrewnionych dawców szpiku oraz jestem zwolennikiem oddawania narządów w razie śmierci. Na tamtym świecie  narządy mi się nie przydadzą, a komuś na tym mogą uratować życie.
Zostałem dawcą wcześniej niż zacząłem jeździć na motocyklu."



Grzegorz  - jestem ojcem, mężem i kierowcą autobusu. "Jesteśmy za. Życie to najcenniejszy dar jaki mamy. Jeżeli nasze życie będzie gasło, a w związku z tym będzie opcja uratowania życia czyjegoś ojca, matki, brata, siostry, syna, córki... to myślimy że jest to najwspanialszy prezent dla biorcy jak i jego rodziny. Życie to skarb. Jeśli czyjeś życie gaśnie a drugie może zostać przez to uratowane to niejako nasze zostaje przedłużone. Jesteśmy również w bazie dawców DKMS bo pomoc drugiemu nie jest nam obojętna"

Wojtek - jestem zakochany. "Jeśli chodzi o oddawanie organów innym to nie dopuszczam nawet do świadomości, że takie coś może się zdarzyć. W tym sensie że mam dla kogo żyć i zrobię wszystko aby uniknąć takiej sytuacji,....  ...ale odpukać nie znasz dnia ani godziny i nie wiemy co jest nam pisane i dlatego gdyby coś, (odpukać w niemalowane) to już raczej zadeklaruje oddanie wszystkich moich dobrych podzespołów jeśli mi już nie pomogą, a będą mogły uratować komuś życie."


Jeśli chcecie poczytać między innymi o motocyklu w Afryce
zapraszamy na
bloga Maćka
Maciej - jestem księdzem, misjonarzem, proboszczem. "Transplantacja organów? Tak, jestem za.

Pewne tematy wywołują żywe dyskusje ukazując, że ludzie różnią się od siebie przekonaniami, wiarą, kulturą, wychowaniem, wykształceniem. Warto posłuchać każdego. Nade wszystko warto jednak posłuchać specjalistów w danych dziedzinach. We wstępie, od razu odpowiedziałem na postawione pytanie, a moją odpowiedź opieram na Nauczaniu Kościoła. Jestem chrześcijaninem, jestem katolickim księdzem i ważne jest dla mnie to, co mówi Magisterium Kościoła. W liście do Papieskiej Akademii Nauk „Etyczne aspekty transplantacji narządów” papież Jan Paweł II pisał: „Jak wiecie Magisterium Kościoła od samego początku z niezmiennym zainteresowaniem śledzi uważnie rozwój chirurgicznej praktyki przeszczepu organów, której celem jest ratowanie od bliskiej śmierci oraz przedłużenie życia chorych. Od czasów mojego czcigodnego poprzednika papieża Piusa XII, za którego pontyfikatu zapoczątkowano chirurgiczną praktykę przeszczepu narządów, Magisterium Kościoła nieustannie zajmuje się tą dziedziną. Z jednej strony Kościół zachęca do dobrowolnego dawstwa narządów, z drugiej zaś zwraca uwagę na etyczne aspekty dawstwa, podkreślając obowiązek ochrony życia i godności zarówno dawcy, jak i biorcy. Wskazuje on również obowiązki specjalistów, którzy dokonują transplantacji narządów. Jest to złożona posługa na rzecz życia, w której trzeba pogodzić postęp techniczny z wymogami etyki oraz konieczność humanizacji relacji międzyludzkich z rzetelnym informowaniem opinii publicznej.” (Rzym, 1 lutego 2005r.) Św. Jan Paweł II wyraźnie popierał transplantację organów jako przejaw „kultury życia” i wielki postęp służący człowiekowi. Jednocześnie papież akcentował istniejące zagrożenia. Przeszczep organów byłby nie do zaakceptowania, gdyby przekreślał wolność człowieka. Dlatego też tak ważna jest wyraźna zgoda człowieka lub przyzwolenie osoby upoważnionej – zarówno dawcy jak i biorcy – na przeszczep. Właściwą formą oddania narządu jest wolny dar jako akt miłości.Widzimy zatem, że temat transplantacji organów otwiera szeroką dyskusję zarówno o dobru, jakie z tego płynie jak i o zagrożeniach. Tę dyskusję warto, a nawet więcej - trzeba podejmować. Dyskusja ta może być bardzo konstruktywna, gdyż punkt wyjścia jest pozytywny. Transplantacja organów? Tak jestem za."
Uwierzcie każdy z motocyklistów ma swoje życie, pracę, rodziny, dzieci, ma do czego i do kogo wracać. Może obok Ciebie stoi dawca szpiku, dawca krwi, a może ktoś kogo bliski odszedł, a żyje w kimś innym, a może ktoś kto dzięki komuś żyje dalej, a może ktoś dzięki komu Ty żyć będziesz. Dlatego następnym razem zanim użyjesz słowa "dawca" w ten ordynarny sposób zastanów się czy warto.

Wszystkim, nie tylko motocyklistom, życzę jak najwięcej bezpiecznych sezonów, tyle samo powrotów co wyjazdów.

Bardzo dziękujemy z  pomoc w stworzeniu posta, za zdjęcia i słowa Arkowi, Grzegorzowi, Wojtkowi i Maćkowi.

Bądź świadomy - https://www.dawca.pl/

2 komentarze:

  1. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  2. Żeby nie było jestem zarejestrowany w dkms ale ten artykuł mnie zaciekawił https://jarek-kefir.org/2013/10/09/ujawniam-prawde-o-transplantacjach-material-mrozacy-krew-w-zylach-18-zglos-sie-do-centralnego-rejestru-sprzeciwow-inaczej-pobiora-twoje-narzady-na-zywca/

    OdpowiedzUsuń