Machamy łapką

Wracamy do pierwszej trasy. Człowiek niedouczony, może nawet pewnych rzeczy nieświadomy, ale przecież uczymy się całe życie.
Na początek droga dwukierunkowa, z przeciwka auta, auta, auta i inny motocykl. I nagle podnosi rękę na wysokość głowy. O kurczę nie mamy świateł. Następny to samo. No ale światła mamy. I znowu... A już wiem policja się czai w krzakach za rogiem. No i nic bardziej mylnego. To unoszenie ręki, odchylanie jej na bok, podnoszenie palców z manetki, zgięcie w nadgarstku, podniesienie, uniesienie, machnięcie, przechylenie, odchylenie i wszelkie możliwe kombinacje świadczą o jednym – drogowe powitanie Kierowników. Plecaczki też się witają :)
To zupełnie jakby iść szlakiem po górach i napotkanym przypadkowo, idącym w tym samym kierunku, bądź z tego samego kierunku, do którego my zmierzmy, mówić „cześć”, „dzień dobry”. Nie znamy się, nic o sobie nie wiemy oprócz tego, że łączy nas podobna pasja /tam góry, tu jednoślady/
Tak się zastanawiałam jak to jest, że żyjąc w pewnym społeczeństwie mrówek codziennie spotykających się na wspólnych ścieżkach z i do pracy nie mówimy sobie „dzień dobry”, nie uśmiechamy się, a tylko mijamy się z naburmuszoną miną myśląc co mamy jeszcze zrobić, co kupić, czego zapomnieliśmy. Mijamy dziennie setki ludzi, obijamy się na przystankach i w autobusach, przechodzimy milcząco obok tych samych regałów, ale nigdy nie powiemy sobie dzień dobry, ani nie obdarujemy się nawzajem uśmiechem :( 
Wszystko się zmienia kiedy popatrzymy na to z boku
Kierowcy autobusów mijając się podnoszą łapkę, wspomniani już turyści, rowerzyści, kierowcy ciężarówek i wreszcie grupa docelowa motocykliści. Jak to jest? Jak to się dzieje? W jednej chwili jesteśmy trybikami w machinie postępu, anonimowymi zębatkami, a za moment wkładając kask i skórzaną kurtkę stajemy się subkulturą. Subkulturą, która potrafi sobie powiedzieć „dzień dobry”, a czytając między słowami - „szerokiej drogi”. Zwykły mały gest machnięcia łapką znaczy czasem więcej niż 1000 słów. Chociaż motocykliści są przeklinani przez innych użytkowników dróg, niektórzy na ich widok robią znak krzyża, a jeszcze inni uważają, że krowy nie dają przez nich mleka, to wśród tych „brudnych, złych motocyklistów” są lekarze, prawnicy, profesorowie, mniej lub bardziej wykształceni, mniej lub bardziej zamożni. I nie ma to znaczenia na trasie /przynajmniej ja tego nie doświadczyłam, żeby ktoś patrzał na mnie przez pryzmat tego co mam, kim jestem i ile zarabiam/. W trasie jesteśmy subkulturą, która macha sobie łapką kiedy się mija. Jest to fantastyczny gest! Nie ważne czy jedziesz Yamahą, HD, Suzuki, Hondą, no dobra nie dotyczy skuterów, motorynek – to inna subkultura ;)
Źródło: demotywatory.pl
Zadaje sobie pytanie dlaczego jadąc rano do pracy nie pozdrawiam innych kierowców. Przecież siedząc w garniturze za kółkiem mijam innych w garniturze za kołkiem. Wydaje mi się, że odpowiedź jest bardzo prosta – aut w dzisiejszych czasach jest tak dużo, a machanie łapką do wszystkich skończyłoby się jednym wielkim korkiem z powodu nieopanowania kierownicy – jak tu jechać trzymając wciąż jedną rękę w górze?
Dlatego dobrze, że są na świecie subkultury, które dają nam poczucie więzi mimo kompletnej nieznajomości mijanego Kierownika z Plecaczkiem.

Jeśli na drodze ktoś podnosi łapkę w geście pozdrowienia – odpowiedź. Nie czekaj do ostatniej chwili z pozdrowieniem – sam zainicjuj „cześć” unosząc lewą rękę, nie uschnie od tego.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz